
Czytam właśnie powieść Szczepana Twardocha „Król”. Typowa postmoderna osadzona w realiach Warszawy 1937 roku. Bohaterem jest żydowski bokser Jakub Szapiro, który w pojedynku pokonuje polskiego zawodnika, działacza ONR Andrzeja Ziembińskiego, co w wielu opiniotwórczych kręgach już jest atutem książki. Jednak sama fabuła (przetkana obsesyjnie seksem, przemocą, wulgaryzmami, narkotykami, itp.) nie jest jednoznaczna, bo pokazuje także degrengoladę społeczności żydowskiej.